Zarówno dla rodziców, jak i nauczycieli niezwykle cenny może się okazać poniższy tekst, który napisała szesnastolatka. Bardzo jasno i dobitnie mówi o tym, co dzieci w tym wieku cenią u dorosłych i dlaczego niektórzy jednak potrafią się z nimi dogadać. Autorką listu jest uczennica gimnazjum, Paulina.
"W mojej szkole jest jedna nauczycielka, od historii - dla mnie jest idealnym nauczycielem. Jej lekcje są jedynymi, na których moja klasa siedzi cicho, wszyscy słuchają z zainteresowaniem. Ona nie czyta z podręcznika, nie ma sztywnych zasad prowadzenia lekcji. Opowiada nam o historii z wielką pasją, przytacza różne ciekawostki, mówi językiem potocznym, czasem nawet naszym „slangiem”, żebyśmy dobrze zrozumieli. Kiedy ktoś ją o coś zapyta, ona odpowiada, a nie krzyczy, żeby jej nie przerywać w prowadzeniu lekcji...
Kiedy ktoś jest głośno, pyta dlaczego. Uczeń jej odpowiada na przykład ze ma zły humor, albo że ma problem. Pani dopytuje, co się stało, potrafi nawet całą lekcję poświęcić rozwiązywaniu problemu ucznia. Wtedy dołączają się inni i rozpoczyna się dyskusja.
"W mojej szkole jest jedna nauczycielka, od historii - dla mnie jest idealnym nauczycielem. Jej lekcje są jedynymi, na których moja klasa siedzi cicho, wszyscy słuchają z zainteresowaniem. Ona nie czyta z podręcznika, nie ma sztywnych zasad prowadzenia lekcji. Opowiada nam o historii z wielką pasją, przytacza różne ciekawostki, mówi językiem potocznym, czasem nawet naszym „slangiem”, żebyśmy dobrze zrozumieli. Kiedy ktoś ją o coś zapyta, ona odpowiada, a nie krzyczy, żeby jej nie przerywać w prowadzeniu lekcji...
Kiedy ktoś jest głośno, pyta dlaczego. Uczeń jej odpowiada na przykład ze ma zły humor, albo że ma problem. Pani dopytuje, co się stało, potrafi nawet całą lekcję poświęcić rozwiązywaniu problemu ucznia. Wtedy dołączają się inni i rozpoczyna się dyskusja.
Nie wygląda to tak, że pół klasy sobie gada, tylko wszyscy rozmawiają na temat. I chociaż zaczęła nas uciszać, żeby prowadzić dalej lekcję, to aż do dzwonka rozmawiała z nami o naszych problemach… Chociaż nie jest naszą wychowawczynią.
W ten sposób zyskała nasze zaufanie i sympatię. Wiemy, że jesteśmy dla niej ważni, że chce nas czegoś nauczyć, a nie prowadzi lekcji tylko po to, żeby zrealizować materiał, bez względu na to czy my coś z tego zrozumiemy.
W ten sposób zyskała nasze zaufanie i sympatię. Wiemy, że jesteśmy dla niej ważni, że chce nas czegoś nauczyć, a nie prowadzi lekcji tylko po to, żeby zrealizować materiał, bez względu na to czy my coś z tego zrozumiemy.
Gdyby wszyscy nauczyciele się tak zachowywali, nie byłoby problemu z zachowaniem nastolatków w szkole. Oceny zawsze będą różne, bo nie wszyscy maja takie same możliwości. Ale na pewno będą lepsze, kiedy więcej osób zrozumie i się zainteresuje.
Jak szanować nauczyciela który nawet nie chce nas wysłuchać? Wytłumaczyć jakiegoś słowa czy sytuacji? Klasa robi na złość takim nauczycielom. A wszystko przez to, że nie mają do nas dobrego podejścia."
Co Ty jako rodzic myślisz na ten temat? Jak zwykle pytania i komentarze są mile widziane! :)
Jak szanować nauczyciela który nawet nie chce nas wysłuchać? Wytłumaczyć jakiegoś słowa czy sytuacji? Klasa robi na złość takim nauczycielom. A wszystko przez to, że nie mają do nas dobrego podejścia."
Co Ty jako rodzic myślisz na ten temat? Jak zwykle pytania i komentarze są mile widziane! :)
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twój wpis!