Dzisiaj będzie kolejny, już czwarty krok z dwunastu, które prowadzą nas do porozumienia z małym buntownikiem. Jeśli nie jesteś wtajemniczona (wtajemniczony), to podpowiem, że jest to jeden z artykułów, które weszły do bijącego rekordy popularności kursu pt. "Bunt Dwulatka - 12 Małych Kroków Do Porozumienia z Dzieckiem". Jeśli chcesz poznać wszystkie 12 kroków, które pozwolą Ci inaczej spojrzeć na zachowanie dziecka i dostarczą praktycznych i skutecznych wskazówek, to zapisz się i pożegnaj z buntem dwulatka! :) To bezpłatny kurs, możesz zapisać się tutaj.
Zatem teraz czas na 4. krok, w którym omówimy sobie przede wszystkim to, czego nie robić. A więc krok czwarty brzmi: Tego nie rób!
Jak wspomniałam wcześniej, dzieci uczą się przez naśladowanie dorosłych. Dlatego nadmierna kontrola i częste mówienie “nie” do dziecka, powoduje, że zaczyna ono zachowywać się podobnie - np. z upodobaniem powtarza "nie" (pisałam o tym w poprzedniej lekcji) lub próbuje kontrolować, ograniczać nasze (!) zachowanie.
Inną istotną kwestią, z której zazwyczaj rodzice nie zdają sobie sprawy, jest fakt, że gdy nadmiernie pilnujesz dziecka i chodzisz za nim krok w krok, jakby zagrażało mu niebezpieczeństwo, to faktycznie może poczuć się zagrożone. Może to spowodować, że będzie bało się zostać nawet na chwilę samo. Cóż, nie posiedzisz spokojnie w łazience... ;)
Dziecko rozpoznaje, że jest bezpieczne, gdy matka (czy inna przebywająca z dzieckiem osoba) jest spokojna i rozluźniona. A jak większość rodziców zachowuje się przy dziecku? Warto się temu przyjrzeć... Zobaczymy wówczas cały repertuar dokładnie tych zachowań, które nasilają buntownicze zachowania u dzieci.
Z badania D. Staytona opisanego w "Infant Obedience and Maternal Behavior" wynika, że "skłonność do posłuszeństwa pojawia się w dziecku w czułym, przychylnym otoczeniu, bez usilnych zabiegów ze strony rodziców czy stosowania dyscypliny". Skłonność do posłuszeństwa jest w dziecku naturalna, dopóki nie zniweczy jej nadmierna kontrola.
Co może nasilać buntownicze zachowania i potęgować napady złości:
W takich sytuacjach potrzebujemy spokoju, by wybrnąć z pułapki uparciuszka. Kiedy dziecko mówi "nie", to przede wszystkim:
Zatem teraz czas na 4. krok, w którym omówimy sobie przede wszystkim to, czego nie robić. A więc krok czwarty brzmi: Tego nie rób!
Jak wspomniałam wcześniej, dzieci uczą się przez naśladowanie dorosłych. Dlatego nadmierna kontrola i częste mówienie “nie” do dziecka, powoduje, że zaczyna ono zachowywać się podobnie - np. z upodobaniem powtarza "nie" (pisałam o tym w poprzedniej lekcji) lub próbuje kontrolować, ograniczać nasze (!) zachowanie.
Inną istotną kwestią, z której zazwyczaj rodzice nie zdają sobie sprawy, jest fakt, że gdy nadmiernie pilnujesz dziecka i chodzisz za nim krok w krok, jakby zagrażało mu niebezpieczeństwo, to faktycznie może poczuć się zagrożone. Może to spowodować, że będzie bało się zostać nawet na chwilę samo. Cóż, nie posiedzisz spokojnie w łazience... ;)
Dziecko rozpoznaje, że jest bezpieczne, gdy matka (czy inna przebywająca z dzieckiem osoba) jest spokojna i rozluźniona. A jak większość rodziców zachowuje się przy dziecku? Warto się temu przyjrzeć... Zobaczymy wówczas cały repertuar dokładnie tych zachowań, które nasilają buntownicze zachowania u dzieci.
GDY RODZIC ZACHOWUJE SPOKÓJ
Wówczas nie chodzi za dzieckiem i nie śledzi każdego jego korku. Nie podbiega co chwilę wołając “nie!”. Nie musisz stale mieć go na oku, chyba, że otoczenie stanowi zagrożenie. Dlatego spraw, aby mieszkanie było bezpieczne! (Jak to zrobić znajdziesz w 3 części kursu) Gdyby w pobliżu czaiło się niebezpieczeństwo, matka postępowałaby dokładnie tak i niestety tak właśnie postępuje dziś większość rodziców.Z badania D. Staytona opisanego w "Infant Obedience and Maternal Behavior" wynika, że "skłonność do posłuszeństwa pojawia się w dziecku w czułym, przychylnym otoczeniu, bez usilnych zabiegów ze strony rodziców czy stosowania dyscypliny". Skłonność do posłuszeństwa jest w dziecku naturalna, dopóki nie zniweczy jej nadmierna kontrola.
CO NASILA BUNTOWNICZE ZACHOWANIA DZIECKA I POWODUJE ATAKI ZŁOŚCI
Wiele udogodnień dla rodziców powoduje frustrację dzieci, np. kojce. Również nasz sposób spędzania czasu oraz przekonania co do sposobów wychowania i nawyki - mogą być niesprzyjające dla tworzenia pozytywnej relacji z dzieckiem.Co może nasilać buntownicze zachowania i potęgować napady złości:
- Ograniczanie ruchliwości dziecka, np. poprzez trzymanie go w kojcu
- Rzadkie wychodzenie na dwór
- Niezaspokajanie jego potrzeby bliskości, głodu, pragnienia, gdy pojawia się ta potrzeba lecz zmuszanie dziecka aby czekało do określonej godziny
- Zmuszanie do jedzenia, gdy daje do zrozumienia, że nie chce jeść
- Nie reagowanie na jego płacz ("niech się wypłacze")
- Stosowanie siłowych rozwiązań i słownej lub fizycznej przemocy (to nie tylko klapsy, również krzyk, brzydkie określenia czyli wyzwiska, odmowa kontaktu - np. tzw. "time out" czyli karny jeżyk)
KIEDY DZIECKO MÓWI "NIE"
Kiedy już Twoje dziecko mówi "nie", zareaguj spokojnie. Wielu rodziców reaguje przesadnie na "nie" dwulatka, kiedy słyszą je na każdym kroku. To dobra okazja do ćwiczenia empatii i zrozumienia jak właśnie czuje się Twoje dziecko, kiedy słyszy to samo! :)W takich sytuacjach potrzebujemy spokoju, by wybrnąć z pułapki uparciuszka. Kiedy dziecko mówi "nie", to przede wszystkim:
- Nie traktuj tego jak złośliwość, próbę zdobycia przewagi czy atak, lecz podkreślenie swojej potrzeby, bądź odrębności.
- Nie zmuszaj dziecka do jedzenia, kiedy nie chce.
- Kiedy chcesz je ubrać, danie dziecku wyboru jest dobrym pomysłem o ile nie ma trudności z podejmowaniem decyzji, co zdarza się w wieku około 2,5 roku.
- Wszelkie triki w podejściu do dziecka są potrzebne wówczas, kiedy nadmiar energii nie znalazł ujścia i każda sytuacja powoduje napięcie (więcej o tym znajduje się w drugiej lekcji).
Autorka artykułów
Barbara Dziobek - rodzic, pedagog, coach i trener, specjalista terapii RTZ
Pasjonatka świadomego rodzicielstwa, autorka artykułów, poradników, warsztatów, kursów on-line dla rodziców. Specjalizuje się w radzeniu sobie z trudnymi emocjami oraz uzdrawianiu relacji rodzice - dzieci. Podkreśla, jak ważna jest świadomość w wychowaniu. Prowadzi rodziców do ich własnego rozwoju poprzez wgląd i lepsze poznanie samego siebie, co skutkuje stworzeniem szczęśliwych i harmonijnych związków... Więcej
Naprawdę świetny wpis! Szkoda, że tak wiele innych osób wypisuje dyrdymały i jakieś gestapowskie metody wychowania dziecka
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) Bardzo się cieszę, kiedy rodzice rozumieją i doceniają fakt, że dziecko z natury jest dobre i cała reszta to tylko kwestia podejścia. :)
Usuń